10 RZECZY, KTÓRE ZASKOCZĄ CIĘ W ALBANII

Wyjeżdżając na wakacje chcemy odpocząć, odwiedzić nowe miejsca, poznać nowe smaki. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć i z pewnością spotkamy się z rzeczami, sytuacjami, które nas zaskoczą. My spędziliśmy cudowne wakacje w Albanii, ale nie obyło się bez niespodzianek. Dziś dowiecie się co mnie zaskoczyło w Albanii. Część rzeczy zaskoczyła mnie jeszcze przed wyjazdem, kiedy zbierałam trochę informacji o miejscu do którego się wybieraliśmy, inne zaobserwowałam dopiero na miejscu.

1. Słona woda pod prysznicem

To było spore zaskoczenie, mimo że wiedziałam o tym już przed wyjazdem od przyjaciół, którzy byli tam rok temu. Chociaż akurat pod prysznicem nie było to aż tak uciążliwe. Dziwnie się czułam myjąc się słoną wodą. Ale najgorzej było umyć zęby. Usta trzeba było płukać kupioną wodą butelkowaną. Na początku kilka razy się pomyliłam, ale smak tej wody szybko nauczył mnie trzymać butelkę wody mineralnej koło umywalki.

2. Kiepska obsługa klienta

Nikt w hotelu zbytnio się nie przejmował tym, że spłuczka nie do końca dobrze działa, czy że klimatyzacja komuś szwankuje. W restauracjach też czasem kilkanaście minut trzeba było czekać, aż ktoś poda menu, mimo że wcale nie było tłoku. Poza tym Albańczycy też kiepsko mówią po angielsku, co dość utrudnia kontakt, wszystkiego dopiero się uczą. Ale są bardzo przyjaźnie nastawieni i sympatyczni, więc można im to wybaczyć.

3. Śmieci

Stosy śmieci to codzienny widok na ulicach Albanii. Pełno jest dzikich wysypisk śmieci, przepełnionych koszy na śmieci. Były miejsca gdzie śmieci pływały w morzu, plaże pod koniec dnia też były zaśmiecone, ale akurat plaże były codziennie sprzątane.

IMG_3318

4. Cisza nocna

Po 23.00 jest cisza nocna, której Albańczycy rzeczywiście przestrzegają. W klubach sciszana jest muzyka, wiele restauracji jest już wtedy nieczynnych. Oczywiście znajdą się też miejsca otwarte dłużej, ale z pewnością nocą Saranda nie wygląda jak Kraków.

5. Kierowcy

Generalnie jeżdżą jak chcą. Będąc w Albanii mamy wrażenie, że żadne przepisy ruchu drogowego nie obowiązują. Na skrzyżowaniach panuje zasada: kto pierwszy ten lepszy. Auta zatrzymują się dosłownie gdzie chcą, nawet jeśli uniemożliwiają przejazd innym. Co chwilę ktoś na kogoś trąbi, żeby jechał szybciej, żeby dał się wyprzedzić, żeby przestał rozmawiać z kolegą. Dzieci podróżują bez fotelików, na kolanach u rodziców, czasem nawet na kolanach u kierowcy. Policji na drogach jest sporo, ale co najwyżej dadzą upomnienie. Drogi też są w kiepskim stanie, wąskie, kręte, dziurawe. Zdarza się, że asfaltowa droga nagle się urywa, przez kilka metrów jest drogą polną, a potem znów asfalt lub żwirek.

DCIM100GOPRO IMG_3710

6. Zwierzęta

Dodatkowo podróżowanie po Albanii utrudniają zwierzęta, które pojawiają się nagle na drodze i oczywiście mają pierwszeństwo. Krowy, kozy, owce, osiołki. Spacerują swoimi drogami z opiekunem lub bez. Dodatkowo krowy szukają pożywienia na śmietnikach.

IMG_3519 IMG_3832

7. Bilety na autobus

Często przemieszczaliśmy autobusem się między Sarandą a Ksamilem. Na próżno szukać tam automatów z biletami lub kiosku. W autobusie jest osoba, która zbiera opłatę za przejazd. Cena biletu pozostaje tajemnicą, aż do pierwszego przejazdu. Oczywiście nie dostaniemy żadnego biletu do ręki czy też potwierdzenia zakupu.

8. Papier toaletowy do kosza

Po skorzystaniu z toalety papier toaletowy wyrzucamy do kosza, a nie tak jak u nas do muszli klozetowej. Ich kanalizacja nie jest przystosowana do przyjmowania papieru toaletowego, wrzucanie go do muszli grozi zapchaniem.

9. Bunkry

W czasach komunistycznych a Albanii powstało kilkaset tysięcy bunkrów i można je spotkać dosłownie wszędzie. Zarówno w miejscach bardziej oddalonych, na łąkach jak i w centrum miasta. Wyglądają jak betonowe iglo.

IMG_3824

10. Kamieniste plaże

Jeśli jadąc do Albanii spodziewamy się złotego piasku to zaskoczenie będzie ogromne, bo w najlepszym wypadku będzie to żwirek, w najgorszym kamienie po których absolutnie nie da się spacerować boso. W japonkach też nie jest najwygodniej.

IMG_3548

Co Was zaskoczyło najbardziej?

 

Autor: Justyna Skowera