KOSMETYCZNE SKARBY – PĘDZLE DO TWARZY

Dziś kolejna odsłona kosmetycznych skarbów. Zanim przejdę do pokazania konkretnych kosmetyków, chciałabym pokazać czym je aplikuję. Głównie są to pędzle, ale od jakiegoś czasu również gąbeczki o których nie mogę nie wspomnieć. Pędzle są akcesoriami, które bardzo lubię, znacznie ułatwiają mi makijaż, nie wiem jak wcześniej mogłam go wykonywać pacynkami i palcami. Zwracam uwagę na ich jakość, starannie dobieram je do swoich potrzeb. Ostatnio moja kolekcja się troszkę uszczupliła, 10 pędzli znalazło swój nowy dom, mi zostały tylko te najbardziej potrzebne. 
Podzieliłam post na dwie części, żeby nie był zbyt długi, dziś pędzle do twarzy, za tydzień do oczu 🙂

Zaczynamy od jajeczek. Jakiś czas temu skusiłam się na jajo z Inglota, kosztowało 45 zł. Jestem z niego zadowolona, świetnie nakłada podkład, trochę trudno się myje i jest dość twarde, ale szczególnie mi to nie przeszkadza. Później dzięki Natalii nabyłam jajo Ebelin, które również jest świetne i kosztuje 4 razy mniej. Bardzo polubiłam tą metodę nakładania podkładu, dzięki stemplowaniu osiągam lepsze krycie, podkład lepiej się utrzymuje na twarzy, jest idealnie równomiernie rozprowadzony, bez żadnych smug. Pędzel chwilowo poszedł w odstawkę.
Hakuro H51, pędzel typu flat top. Dopóki nie miałam jajka, był to mój ideał do nakładania podkładu. Teraz również go używam, ale zdecydowanie rzadziej. Jest mięciutki, włosie jest dość zbite. Mam go ponad 3 lata i nic się z nim nie dzieje, włosie nie wypada. Czasem miałam problem z domyciem go, ale zawsze z mniejszym lub większym wysiłkiem mi się to udawało.
Hakuro H54. Początkowo używałam go do różu. Aktualnie używam go do nakładania bronzera. W jednej i drugiej roli spisuje się znakomicie. Nadaje się również do nakładania podkładu i pudru. Włosie jest miękkie, dość zbite, również jest ze mną ponad 3 lata i jest w idealnym stanie.

Real Techniques Countour Brush. Po roku użytkowania pędzli Hakuro zdecydowałam się na zakup Real Techniques, czyli pędzle są ze mną około 2 lat. Pędzel przeznaczony do konturowania. Nakładałam nim bronzer, świetnie go rozciera, jest dość precyzyjny i trzeba się więcej namachać. Dla mnie jest idealny do nakładania rozświetlacza na kości policzkowe. Włosie jest bardzo miękkie, delikatniejsze niż w Hakuro, świetnie się myje, uwielbiam te pędzle.
Real Techniques Buffing Brush. Pędzel przeznaczony do nakładania pudru, u mnie służy on głównie do nakładania podkładu, ewentualnie do blendowania różu i bronzera. Jestem z niego bardzo zadowolona.
Real Techniques Blush Brush. Pędzel do różu. Jest to mój ulubiony pędzel, jest niesamowicie milutki, świetnie rozciera róż na policzkach. Dobrze się myje i włosie z niego nie wypada. Jest to mój absolutny must have i nie zamieniłabym go na żaden inny.
Real Techniques Pointed Foundation Brush. Pędzel języczkowy przeznaczony do podkładu. Z niego jestem najmniej zadowolona. Pędzel jest dobrej jakości, ale do podkładu jest za mały, w dodatku nie przepadam za aplikacją podkładu pędzlem języczkowym, bo lubi robić smugi. Do korektora też jakoś średnio mi pasuje. Od czasu do czasu aplikuję nim krem na twarz, ale generalnie nie mam dlaniego zastosowania.
Real Techniques Detailer Brush. Malutki, precyzyjny pędzel języczkowy. Świetnie radzi sobie z korektorem nakładanym punktowo, bardzo dobrze można nim wyrysować usta. Jest dość sztywny (w pozytywnym tego słowa znaczenie) więc nadaje się też do nałożenia cienia na dolną powiekę. 
I to wszystkie moje pędzle/gąbki do twarzy. Nie ma tego dużo, same niezbędne rzeczy 🙂 

Autor: Justyna Skowera