NIEMIECKIE WESELE

Jakiś czas temu miałam okazję być na niemieckim weselu. Muszę przyznać że jest ono totalnie inne niż nasze tradycyjne polskie wesele. Spodziewałam się, że będzie inaczej, jednak gdzieś w podświadomości miałam, że wesele to wesele, goście się bawią, co może być innego. A jednak 🙂

Ślub był cywilny, odbywał się w plenerze, dokładnie tak jak oglądamy na filmach. Miejsce które widzicie to winnica, dookoła są krzewy z winogronami. Cała uroczystość odbyła się w języku niemieckim, prowadziła ją pani z Urzędu Cywilnego. Co ciekawe ślub w Urzędzie odbył się dwa tygodnie przed weselem, w dniu wesela była oficjalna uroczystość. Ojcowie i świadkowie, czyli osoby najbliższe młodej parze mieli granatowe krawaty. Przed symbolicznym nałożeniem sobie obrączek, każdy z gości uścisnął je w dłoniach-to przynosi szczęście, i podając z rąk do rąk przywędrowały do młodej pary. W trakcie uroczystości świadkowie opowiadali różne anegdoty z życia młodej pary, cała uroczystość przebiegła w dość swobodnej atmosferze. Po ślubie, podobnie jak u nas wszyscy złożyli młodej parze życzenia i wręczyli prezenty.

Następnie wszyscy udaliśmy się na salę weselną, ale do niej nie weszliśmy. Wszyscy goście byli na tarasie przed salą i w otaczającym ją ogrodzie. Każdy z gości dostał szampana, albo inny trunek do wyboru, ale oficjalnego toastu za młodych nie było. Był za to tort weselny, również przed salą. Nie był to piętrowy tort jak to zwykle bywa, ale raczej ciasto w kształcie serca z ogromną ilością truskawek – swoją drogą bardzo pyszny 🙂 Nadal nikt nie wszedł do sali, w której przygrywał zespół. Wszyscy goście dostali po balonie napełnionym helem i udali się do ogrodu na zdjęcia. Najpierw wszyscy razem wypuścili balony, a potem każdy z osobna robił sobie zdjęcie z młodą parą. Trwało to dobrą godzinę może więcej.
W końcu udaliśmy się na salę. Zespół w międzyczasie się spakował i całą imprezę przejął dj. Państwo młodzi zostali przywitani chlebem i solą. Stoły były okrągłe, a na stołach tylko zastawa, wino i woda. W Polsce stoły uginają się od jedzenia. Nie było żadnej zimnej płyty, żadnych ciast czy słodkości, wiejskiego stołu itd. Nie było również wódki, tylko wino i piwo. Młoda para przywitała wszystkich gości weselnych, wzniesiono za nich toast. Podano kolację. Na przystawkę było caprese, daktyle w boczku, marynowane pieczarki i sałatka z dzikich ziół i kwiatów. Na pierwsze danie był domowy makaron z patelni z szałwią i pesto. Drugie danie to stek wołowy z sosem z kurek, warzywami i zapiekanymi ziemniakami. Za jakiś czas na deser podano również lody. I to tyle jeśli chodzi o posiłki na weselu. Do końca imprezy czyli do czwartej rano nie podano nic więcej. 
Pomiędzy posiłkami były przemowy, toasty, młodzi wręczali sobie prezenty. Po kolacji były zabawy dla państwa młodych, skecze przedstawiane przez druhny. Pierwszy taniec był dopiero ok. godziny 23. Po pierwszym tańcu rozpoczęła się zabawa taneczna. Muzyka była typowo dyskotekowa, bawiły się też same młodsze osoby. O północy nie było oczepin ani nic w tym stylu. Co ciekawe podczas ślubu pani młoda miała welon a pan młody musznik. Po ślubie pani młoda zdjęła welon, a pan młody zamiast musznika założył muchę, również w kolorze granatowym tak jak ojcowie i drużbowie. 

Zabawa trwała do 4 rano. Nie mogę powiedzieć że było to wesele nieudane, ludzie bawili się świetnie pijąc niezliczoną ilość wina. Było po prostu totalnie inne niż nasze tradycyjne polskie wesele 🙂

Byłyście kiedyś na niemieckim weselu? A może macie jeszcze jakieś inne doświadczenia z weselami w innych krajach?

Autor: Justyna Skowera