Styczniowe nowości, czyli kosmetyczne uzupełnianie braków

W styczniu kupiłam zaledwie kilka produktów, zastępując je tymi, które mi się kończą 🙂 Staram się zużyć moje zapasy dlatego nie szaleję szczególnie z zakupami 🙂

Mydło w płynie do rąk Isana, wpadło do koszyka bo pięknie pachnie, było tanie a do tego ma sprytne nieduże opakowanie 🙂
Nawilżający krem do rąk Nivea podpatrzyłam u teściowej, bardzo ładnie pachnie i szybko się wchłania. Zamieszkał w torebce 🙂
Ostatnio Rexona w sprayu przestała sobie radzić, dlatego postanowiłam zainwestować w antyperspirant Vichy, który tak zachwalała Nissax. Udało mi się go dorwać na promocji za dwadzieścia parę złoty, jak na razie jestem zadwolona.
Chusteczki wilgotne do demakijażu Rival. Mam z tej firmy rybki i jestem z nich zadowolona, postanowiłam wypróbować chusteczki. Oczywiście nie będę ich używać na co dzień, tylko na jakieś wyjazdy, żeby nie zabierać butli płynu micelarnego.
Garnier, płyn micelarny 3 w 1. Odwiedziałm chyba ze 4 Rossmanny i go nie znalazłam, kupiłam w drogerii Filrit. Ma tyle pozytywnych opinii, butla jest bardzo ekonomiczna a mi kończy się mój stary płyn do demakijażu, że musiałam kupić nowy 🙂
I to już wszystko ( chociaż czekam jeszcze na przesyłkę z pędzlami:) )
Znacie te produkty? Używałyście któregoś z nich? Polecacie?
Autor: Justyna Skowera