ULUBIEŃCY MIESIĄCA – STYCZEŃ, LUTY 2017

Mamy już marzec, ja nie mogę się doczekać już wiosny, mam ochotę skreślać dni w kalendarzu! Dziś przychodzę do Was z ulubieńcami. To pierwszy taki wpis w tym roku, będą ulubieńcy z dwóch miesięcy, bo w styczniu jakoś się zagapiłam. Polecę Wam kilka fajnych kosmetyków, inspirujące konto na instagramie i świetną bajkę!

Kosmetyki

IMG_0418

Pielęgnacja jest u mnie bardzo minimalistyczna. Używam tylko kilku produktów, nowości pojawiają się rzadko, bo jak już coś polubię to się tego trzymam. Z pielęgnacji mam tutaj 3 produkty, których namiętnie używam od kilku tygodni i mam wrażenie, że to takie produkty, które nigdy mi się nie znudzą i zostaną w mojej pielęgnacji na zawsze.

Semilac oliwka do skórek. Jest to produkt niemal niezbędny do wykonania perfekcyjnego manicure’u. Nie jest to produkt dedykowany tylko do hybryd, możecie, a nawet powinniście używać go również przy tradycyjnym manicure. Jest to ostatni krok, nakładamy oliwkę pędzelkiem na skórki, ja zawsze ją jeszcze delikatnie wmasowuję. Dzięki temu skórki ładnie wyglądają, nie są przesuszone, nie tworzą się zadziorki. Jeśli mam problem ze skórkami, oliwkę wcieram w nie raz dziennie lub więcej. Jeśli są w dobrej kondycji to tylko po skończonym manicure, potem wystarczy już tylko krem do rąk.

Hipp oliwka pielęgnacyjna. Właściwie nie wiem dlaczego wspominam o niej dopiero teraz, bo używam jej już od roku. Zaczęłam ją stosować będą w ciąży, głównie z myślą o brzuchu, ale szybko ją polubiłam i zaczęłam stosować na całe ciało. Zawsze po kąpieli w wilgotną skórę wcieram niewielką ilość oliwki. Odczekuję kilka sekund, aby produkt trochę się wchłonął, żeby nie stać bezczynnie ściągam wodę z kabiny prysznicowej. Potem osuszam ciało ręcznikiem i gotowe. Skóra jest miękka, nawilżona i nie muszę już stosować żadnych balsamów.

Mincer Pharma nawilżająca mikrodermabrazja. To genialny produkt! Używam go kilka razy w tygodniu. To taki bardzo drobniutki peeling. Drobinki są praktycznie niewyczuwalne, ale przy energicznym masowaniu robią niezłą robotę. Złuszczają martwy naskórek, skóra jest oczyszczona i nawilżona. Zastosowanie maseczki po wykonaniu tego peelingu widocznie zwiększa jej działanie. Ja jestem zachwycona tym produktem.

IMG_0428

Eos balsam do ust. Ja lubię te jajeczka, to już moje drugie opakowanie. Nie jest to produkt głęboko nawilżający, ale mimo wszystko się u mnie sprawdza. Aplikuję go kilka razy dziennie i zawsze sprawia mi to dużo frajdy. Przede wszystkim aplikacja odbywa się prosto z opakowania, nie trzeba brudzić rąk. Poza tym ten balsam jest taki słodziutki, że naprawdę przyjemnie się go używa.

Semilac Top Mat Total. W ciągu ostatnich kilku tygodni ciągle mam go na paznokciach. Zakochałam się w tym matowym wykończeniu. Paznokcie wyglądają zupełnie inaczej niż przy błyszczącym topie. W dodatku są bardzo przyjemne w dotyku, takie jakby welurowe. Świetnie wygląda w połączeniu z klasycznym jednokolorowym manicure, genialnie też wyglądają zdobienia czy matowe sweterki. Niedługo napiszę więcej o tym topie i pokażę jaki daje efekt na paznokciach.

Mac cień do powiek w odcieniu Patina. To jeden z moich pierwszych kosmetyków tej firmy, jest ze mną już kilka lat i ciągle go uwielbiam. Mam go w formie wkładu do paletki. Jest to cień, który nakładam zawsze gdy nie mam pomysłu na makijaż. Nałożony na całą powiekę wygląda genialnie. Trudno jest opisać ten kolor, jest to brąz połączony ze złotem. Nie jest to jednowymiarowy kolor, mieni się w zależności od tego jak pada światło. Jeśli kiedyś go wykończę na pewno kupię kolejne opakowanie.

Inglot konturówka do ust w odcieniu 74. Ta konturówka ma wyjątkowy odcień. Jest to kolor moich ust tylko odrobinę lepszy. Stosuję ją jako konturówkę, czyli obrysowuję kontur ust, ale również wypełniam nią całe usta i wtedy jest nie do zdarcia. Pięknie się trzyma, a nawet jak się zacznie ścierać to jest to praktycznie niewidocznie ponieważ kolor jest zbliżony do koloru moich ust.

Smashbox Kontur Kit. Długo planowałam go kupić, w końcu dostałam go w prezencie od mikołaja. Odcienie tych pudrów są na tyle uniwersalne, że będą pasować do większości karnacji. Łatwo się aplikują, nie sprawiają problemu przy blendowaniu i ładnie wyglądają na skórze. Powoli zakochuję się w konturowaniu twarzy, bo do tej pory królowały u mnie róże i rozświetlacze.

Instagram – @balbinaogryzek

Zrzut ekranu 2017-03-04 o 00.05.56

Balbinkę znam osobiście i zawsze podobały mi się jej zdjęcia, ale od jakiegoś czasu po prostu przechodzi sama siebie. Te układanki z perspektywy flat lay to mistrzostwo świata. Bardzo podoba mi się ta estetyka zdjęć. Chciałabym chociaż w połowie robić tak dobre zdjęcia, na razie mam ogromną dawkę inspiracji i chęci do nauki.

Film

zwierzogród

Postanowiłam, że częściej będę oglądać filmy, ale żeby delikatnie wdrożyć to postanowienie w życie zaczęłam od bajek. Obejrzałam Zwierzogród i przepadłam. To genialna bajka i owszem mogą ją oglądać dzieci, ale starszy odbiorca również najdzie coś dla siebie. Byłam nastawiona na zabawną bajkę z prostą fabułą i byłam totalnie zaskoczona tym co zobaczyłam. Ta bajka z jednej strony łatwa w odbiorze, z drugie miałam wrażenie, że to niezły thriller. Genialny dubbling Pawła Domagały, świetna ścieżka dźwiękowa.Momentami śmiałam się do łez, a Flash stał się moim nowym idolem. Koniecznie musicie to zobaczyć, jeśli jeszcze nie widzieliście. Ja z pewnością obejrzę Zwierzogród jeszcze raz albo i więcej!

Koniecznie podzielcie się w komentarzach swoimi ulubieńcami i inspiracjami minionego miesiąca!

Autor: Justyna Skowera