UPAŁY MU NIE STRASZNE – VICHY 48H

Mam wrażenie, że w telewizji jedną z najczęściej emitowanych reklam to reklamy antyperspirantów. Różne firmy zapewniają, że ich antyperspirant świetnie chroni skórę przed potem, pięknie pachnie, nie zostawia śladów na białych, czarnych, a nawet kolorowych ubraniach. A ja w żadną z tych reklam nie wierzę, bo większość drogeryjnych antyperspirantów się u mnie nie sprawdza. Oczywiście nie wypróbowałam wszystkich, ale mam niemałe doświadczenie w tej kwestii. Wiele wody w Wiśle upłynęło zanim trafiłam na swój ideał. Nie dowiedziałabym się o nim gdyby nie nasz blogerski świat i Wasze recenzje 😉

Do zakupu podchodziłam dość sceptycznie, ponieważ cena tego produktu wysoka, a ja już przekonałam samą siebie, że idealny antyperspirant po prostu nie istnieje. Jednak gdy spotkałam go na promocji postanowiłam zaryzykować i kupić gagatka. Zaczęłam go używać w okresie zimowym. Byłam z niego zadowolona, ale w zachwyt nie wpadałam, “zobaczymy jak sprawdzi się w upałach” – myślałam. Przyszło lato, a z nim upały, teraz mogę się zachwycać. Sprawdza się idealnie. Żaden upał mu nie straszny.

Antyperspirant Vichy 48h to klasyczny produkt w kulce, zapakowany w zgrabne opakowanie mieszczące 50 ml produktu. Jego zakrętka pasuje kolorystycznie do mojego bloga 🙂 Ma bardzo przyjemny, delikatny zapach, który nie kłóci się z perfumami. Szybko się wchłania i pozostawia skórę suchą na długi czas. Oczywiście nie testowałam go przez 48 h 🙂 Nie brudzi ubrań, chyba że zakładamy je bezpośrednio po aplikacji produktu. No i przede wszystkim naprawdę chroni przed potem i przykrym zapachem. Żaden inny antyperspirant do tej pory nie dawał mi takiego komfortu jak ten. Jedyny minus to jego cena (ok. 45 zł), ale często jest w promocji i można go dostać za połowę tej ceny. Opakowanie jest nieprzeźroczyste, więc nie możemy kontrolować ile produktu nam zostało i jego koniec może nas zaskoczyć, chociaż jego waga może już to sugerować. Przed użyciem należy nim wstrząsnąć. Gdy jest na wykończeniu, można go postawić “do góry nogami”. 
Jest to najlepszy antyperspirant jaki dotąd posiadałam, już rozglądam się za kolejnym opakowaniem 🙂
Autor: Justyna Skowera