Jesienni zapachoumilacze :)
Właściwie nie tylko jesienni, ale to głównie w długie jesienne wieczory spędzam czas z książką, ciepłą herbatą i palącym się kominkiem 🙂
Wcześniej korzystałam tylko z świec zapachowych. Potem gdzieś mi się obiło o uszy, że istnieje takie coś jak woski zapachowe, które można palić w kominku. Apotem odkryłam sklep Yankee Cande na Kazimierzu w Krakowie i przepadłam 🙂
Staram się bardzo rozsądnie podchodzić do zakupów, chociaż wchodząc do sklepu YC mam ochotę kupić wszystko 🙂
Zapachy wybrałam chyba mało jesienne:)
Strawberry buttercrem – delikatna truskawka z bitą śmietaną, aż ślinka cieknie 🙂
Bahama breeze – wspomnienie wakacji 🙂 Pachnie trochę morzem, trochę kolorowym słodkim drinkiem ale jest orzeźwiający 🙂
Pink Sands – trudny do opisania, słodkawy zapach. Po jakimś czasie ten zapach troszkę mnie zmęczył.
Sicilian lemon – bardzo orzeźwiający zapach cytryny, uwielbiam 🙂
Zapachy które miałam już wcześnie 🙂 Mango peach salsa to mój ulubieniec 🙂
To jest kominek, którego używam do palenia wosków. Najzwyklejszy, kupiłam go w Nanu Nana za niecałe 14 zł.
Kruszymy trochę wosku i aromatyzujemy się 🙂
Wosk dość szybko się rozpuszcza. Trochę jest problem z usunięciem go z kominka. Wiem że niektóre z Was używają to tego silikonowych foremek, muszę pomyśleć nad takim rozwiązaniem 🙂
Woski lubię, ale ze świec też nie zrezygnowałam. Zielona jabkłowa z Ikei, czerwona porzeczkowa tak samo, pisałam o niej w moich ulubieńcach. Fioletowa chyba z biedronki, tą lubię najmniej 🙂
No i podgrzewacze, również z Ikei i również w moim ulubionym porzeczkowym zapachu 🙂
A Wy jak umilacie sobie ponure jesienne wieczory? Wolicie woski czy świece?
Jakie są Wasze ulubione woski YC?
Pozdrawiam,
Elaree