7 MIEJSC KTÓRE TRZEBA ZOBACZYĆ NA RODOS

Mało jest miejsc do których wracamy, raczej ciągnie nas w miejsca w których nas jeszcze nie było. Ale Grecja jest tutaj wyjątkiem, to miejsce do którego wracamy. 10 lat temu byliśmy na Rodos i ponownie odwiedziliśmy to cudowne miejsce. Zobaczcie jak wyglądały nasz wakacje w Grecji, na wyspie Rodos w czasie pandemii.

Podróż na Rodos

To była dość spontaniczna decyzja. Całą podróż zorganizowaliśmy sami, dosłownie na kilka dni przed wylotem. Ze względu na zmieniające się dość dynamicznie obostrzenia zbyt duże wybieganie w przyszłość nie miałoby sensu. Znaleźliśmy tanie loty i dopasowaliśmy je do naszych możliwości czasowych. Lecieliśmy w sierpniu, lot był z Warszawy. Do Warszawy dojechaliśmy własnym autem, które zostawiliśmy na parkingu lotniska. Jeśli nie macie dużego doświadczenia w podróżowaniu lub po prostu cenicie sobie wygodę możecie skorzystać z oferty biura podróży, jest naprawdę ogromny wybór gotowych ofert.

Przed podróżą (co najmiej 48 godzin) trzeba było wypełnić formularz PLF, na podstawie którego wygenerowany został kod QR. Jest on konieczny przy przekraczaniu granicy z Grecją. Na podstawie kodu, zostaje podjęta decyzja, czy po przylocie należy wykonać test na obecność koronawirusaMy z mężem mieliśmy taki test na lotnisku, wyszedł negatywny.

lot w pandemii

Trasa

Zaraz po wylądowaniu wypożyczyliśmy auto, dzięki któremu mogliśmy zobaczyć całą wyspę. Bardzo popularne są też na wyspie skutery. Kiedy byliśmy tam 10 lat temu, wypożyczyliśmy skuter na 1 dzień i z Falilaki pojechaliśmy na Prasonissi, czyli na drugi koniec wyspy. Rhodos oblewają dwa morza, z jednej strony mamy morze Egejskie, z drugiej Śródziemne. Prasonissi to miejsce gdzie oba te morza się spotykają.

Na wyspie Rodos spędziliśmy łącznie 6 dni, nocowaliśmy w 3 hotelach i objechaliśmy ją praktycznie dookoła. Poniżej możecie zobaczyć jak wyglądała nasza trasa. Drogi na Rodos są w dobrym stanie, chociaż bywają kręte i strome. Często z trasy można podziwiać piękne widoki, wybrzeże, skały. Kocham taki krajobraz!

rhodos trasa zwiedzania
rodos drogi
rodos wakacje

Kremasti

Kremasti to pierwsza miejscowość do której się udaliśmy zaraz po dotarciu na Rodos. Znajduje się bardzo blisko lotniska, co chwilę widać lądujące samoloty, są naprawdę nisko. W centrum jest kilka klimatycznych knajpek z wyśmienitym jedzeniem. Jest też piękna plaża, woda jest dosłownie lazurowa. Plaża jest kamienista, więc jeśli planujecie się tutaj kąpać, konieczne będą buty do wody. Bardzo ciężko chodzi się stopami po tych kamieniach. Przy plaży jest też kilka bunkrów, pozostałość po II wojnie światowej. Spędziliśmy tutaj jeden dzień i ruszyliśmy dalej w drogę.

kremasti rodos
kremasti

Kopria Beach

Z Kremasti ruszyliśmy wzdłuż wybrzeża na zachód wyspy, zwiedzając pobliskie plaże. Zatrzymaliśmy się na plaży Kopria, która znajduje się we wnęce między skałami. Jest piękna, ale dość niewielka. Autem można dojechać na parking przy samej plaży, ale podejrzewam że w normalnym sezonie jest tam tłum ludzi. Tym razem, w czasie pandemii nie było ąz tak tłoczno, ale i tak nie było wolnego leżaka. Znów mamy kamienistą plażę, kamienie są drobniejsze niż w Kremasti, ale chodzenie nadal jest trudne. Podczas kąpieli również trzeba uważać na miejscami skaliste dno.

kopria beach
copra beach rods

Wpadliśmy też do Kameiros na szybki obiad do greckiej tawerny. Restauracja jest genialnie usytuowana, mieliśmy stolik z widokiem na morze. Natomiast samo jedzenie akurat w tym miejscu nas nie zachwyciło.

rodos wakacje

Monolithos

Kolejny punkt naszej wycieczki to ruiny zamku Monolithos. Chwilę przez zamkiem jest punkt widokowy, warto się na chwilę zatrzymać i podziwiać widoki. Żałuję się nie zostaliśmy tam na zachód słońca, ale tego dnia mieliśmy dość napięty grafik. Następnie wspieliśmy się na ruiny zamku, skąd również był niesamowity widok. Można tam zrobić piękne zdjęcia, albo po prostu usiąść na skale i zachwycać się pięknym krajobrazem. My zrobiliśmy jedno i drugie.

monolithos
rodos monoliths
monolithos todos

Saint Paul’s Beach

Kolejny obowiązkowy punkt jeśli chodzi o zwiedzanie Rodos jest już po drugiej stronie wyspy. To wybrzeże jest zdecydowanie bardziej turystyczne, jest więcej ludzi, hoteli, mamy typowe kurorty dla turystów i piaszczyste plaże. Jedną z najpiękniejszych plaż jest St. Paul’s Beach, która jest w zatoce pod miastem Lindos. Jeśli lubicie zwiedzać i nie strasznę są Wam wysokie temperatury to Lindos koniedzcie musicie zobaczyć. My sobie darowaliśmy, ponieważ po pierwsze źle znoszę upały, po drugie byliśmy tam 10 lat temu i uznaliśmy, że tym razem nie jest to nasz punkt obowiązkowy. Zdecydowanie bardziej woleliśmy chłodzić się w wodzie.

Plaża jest przepiękna! Otoczona skałami, z przejrzystą wodą, wpływają tutaj małe łodzie wycieczkowe. Są do dyspozycji leżaki oraz podwójne łóżka z baldachimem, ale były okrutnie drogie (jak dla nas) 50 euro za cały dzień. Zdecydowanie bardziej wolimy te pieniądze przeznaczyć na dobre jedzonko.

Popływaliśy w maskach, pooglądaliśmy rybki pływające w morzu, zrobiliśmy kilka zdjęć i ruszyliśmy dalej w drogę.

lindos rodos
st. paul's beach
st. paul's beach rods

Tsambika

Tsambika to najpiękniejsza i jedna z najczystszych plaż na Rodos. Plaża jest długa, piaszczysta i nie ma tutaj żadnych zabudowań, hoteli itd. Do świetne miejsce dla miłośników sportów wodnych, jest tutaj dmuchany tor przeszkód na wodzie oraz możliwość pływania na kole lub bananie za motorówką. Woda tutaj jest niesamowicie przejrzysta, naprawdę wygląda zachwycająco.

tsambika rodos

Faliraki

Faliraki, tutaj spędziliśmy ostatnie dwa dni naszego pobytu. To taki typowy kurort, jest plaża, również dostępne są atrakcje wodne, a wzdłuż wybrzeża ciągną się hotele. Pojechaliśmy nawet do hotelu w którym kiedyś pracował mąż, ale niestety był zamknięty z powodu pandemii i remontu. Mieszkaliśmy w małym hotelu, jak widzicie genialnie zlokalizowanym zaraz przy plaży.

aquarius hotel rodos
rodos

Rodos

Mam tutaj na myśli miasto Rodos. Będąc na wyspie zdecydowanie warto wybrać się do stolicy wyspy. Nasz spacer rozpoczeliśmy przy porcie, gdzie kiedyś stał słynny Kolos Rodyjski, następnie udaliśmy się na stare miasto gdzie spacerowaliśmy bez konkretnego planu. Uliczki są kamieniste, wąskie i klimatyczne, warto w nich zabłądzić i poczuć klimat miasta. Na uliczkach jest sporo stoisk z pamiątkami, jest też w czym wybierać jeśli chodzi o kuchnię grecką. Na kolację wybraliśmy się do tawerny Peskesi gdzie mieliśmy przepiękny widok na zachód słońca nad morzem.

miasto rodos
port rodos

Chcę Wam polecić jeszcze 2 miejsca, które jeszcze koniecznie trzeba zobaczyć, ale nam tym razem się nie udało. Byliśmy tam natomiast 10 lat temu, trochę żałujemy że brakło nam na to czasu, ale pamiętajmy, że to były wakacje, a nie maraton.

Pierwsze to plaża Anthony Quinn, jest przepiękna, niewielka zatoczka, skaliste wybrzeże – kocham taki krajobraz. A drugie to wspomniany już wcześniej półwysep Prasonissi, gdzie niewielka plaża oddziela może Egejskie od Śródziemnego. W tym wpisie możecie zobaczyć jakie zdjęcia zrobiłam tam 10 lat temu 😉

To było naprawdę kilka cudownych dni! Kocham Grecję i jestem przekonana, że na Rodos jeszcze kiedyś wrócimy.

Autor: Justyna Skowera