4 MYJĄCE KOSZMARKI

Oczyszczanie twarzy to dla mnie podstawa odpowiedniej pielęgnacji. Żadne kremy oraz makijaż nie mają sensu, kiedy nasza cera jest nieprawidłowo oczyszczona. Skóra bardzo szybko da znać, że coś jest nie tak, niedoskonałości, zapchane pory, chyba nikt tego nie lubi. Ja mam wrażenie, że w ostatnim czasie miałam wyjątkowego pecha jeśli chodzi o produkty do oczyszczania buzi. Uzbierałam aż 4 z których działania jestem nie do końca zadowolona. Nie są to buble, po prostu u mnie nie do końca się sprawdziły.IMG_8098

Bielenda Argan Cleansing Face Oli

Ten olejek właściwie nie musiał się tutaj znaleźć, bo z jego działania jestem zadowolona. W kontakcie z wodą delikatnie się pieni, dobrze usuwa wszelkie zanieczyszczenia, pozostawia buzię czystą i delikatnie nawilżoną. Jest to olejek, jednak nie ma tutaj mowy o zostawianiu tłustego filmu na twarzy. Dlaczego trafił do moich koszmarków? Przez pompkę! Jest tragiczna. Olejek stoi obok umywalki w łazience, zazwyczaj taki produkt jestem w stanie wycisnąć jedną ręką. Nie w tym przypadku, pompki nie da się wcisną. Pomagam sobie drugą ręką, muszę użyć naprawdę sporo siły, aby ją wcisnąć. I co? Owszem, udaje się, olejek w końcu się wydostaje, ale robi to z taką siłą, że zamiast na ręce ląduje na mojej bluzce. Nic więcej rano mi nie trzeba. Załatwiłam się tak kilka razy, na szczęście wszystko się sprało, no ale używanie tego olejku jakoś nie należy do przyjemności. Być może po prostu trafiło mi się wadliwe opakowanie, ale skutecznie zniechęciło mnie do tego olejku.

IMG_8110

AA Oil Infusion żel micelarny

Ten produkt pewnie byłby fajny, gdyby nie to, że jest żelem. W związku z tym po aplikacji na wacik nie wchłania się. Trzeba go wklepać, dać mu trochę czasu żeby się wchłonął i możemy zmywać makijaż. Ale z tym też średnio sobie radzi. Dobrze zmywa makijaż twarzy, tutaj nie mam zastrzeżeń. Natomiast z makijażem oczu sobie nie radzi. Trudno jest usunąć za jego pomocą eyeliner czy zwykły tusz do rzęs, wodoodpornego pewnie nawet by nie ruszył. A ja oczekuję od płynu micelarnego usunięcia zarówno makijażu twarzy jak i oka, nie chcę stosować dwóch różnych produktów. Męczę się trochę z nim i nie mam pomysłu na alternatywne zastosowanie.

IMG_8112

Alterra Reiningus-Emulsion

Emulsja do mycia twarzy Alterra ma bardzo kremową konsystencję i delikatny zapach. W kontakcie z wodą nie pieni się w ogóle, co trochę mi przeszkadza, ale jest to kosmetyk naturalny i taki już jego urok. Oczyszcza twarz, ale bardzo delikatnie. Jak dla mnie zbyt delikatnie. Nadaje się do używania rano, kiedy chcemy oczyścić skórę po nocy z potu i tego co nałożyłyśmy na nią wieczorem. W moim odczuciu zupełnie nie nadaje się do pielęgnacji wieczornej, makijaż z twarzy owszem zmyje, ale mam wrażenie że skóra nie jest wystarczająco czysta, o makijażu oka nawet nie wspomnę. I znów, nie jest to do końca zły produkt, ale nie chcę mieć w łazience osobnych produktów do oczyszczania porannego i wieczornego, w dodatku osobno do twarzy i oczu.

IMG_8114

Avon Nutraeffects pianka do mycia twarzy

Ta pianka wygrywa to zestawienie, jest najgorsza z całej czwórki. Ładnie, delikatnie pachnie, ma konsystencję delikatnej pianki, dobrze oczyszcza i na początku byłam z niej zadowolona. Ale przy dłuższym stosowaniu niemiłosiernie wysusza twarz! Po umyciu buzia jest ściągnięta i wręcz woła o nawilżenie. Używam jej od czasu do czasu, jednorazowe umycie twarzy nie robi krzywdy, poza tym myję nią gąbeczkę do nakładania podkładu. Generalnie czekam aż się skończy.

Miałyście któryś z tych produktów? Macie podobne wrażenia?

 

Autor: Justyna Skowera