5 NOWYCH MASECZEK DO FOREO UFO – JEDNA Z NICH TO SZTOS

UFO marki Foreo to mój hit jeśli chodzi o pielęgnację mojej cery. Czasem zastanawiam się jak by wyglądała moja cera gdyby nie to urządzenie. Wiem, że pielęgnacja jest bardzo ważna, zwłaszcza że do trzydziestki mi bliżej niż dalej. Ale jestem zabieganą mamą dwóch małych brzdąców, którym wydaje się, że jestem ich niewolnicą na wyłączność i codziennie muszę negocjować z nimi kiedy mogę umyć zęby, skorzystać z toalety (oczywiście, że pod ich nadzorem), ugotować obiad czy zrobić coś dla siebie. Chyba jasne jest, że nie każdego dnia da się zrobić wszystko, czasem nie ma obiadu, a czasem idę spać z brudną głową i bez pielęgnacji na twarzy. No życie. I o ile włosy nie robią mi problemów niezależnie od tego czy myję je codziennie czy raz na trzy dni, tak cera nie jest już tak wyrozumiała. Wtedy właśnie ratuje mnie UFO. Tylko dzięki temu małemu urządzeniu jestem w stanie odżywić i nawilżyć cerę w kilka minut, wystarczy porządnie umyć twarz, najlepiej z użyciem szczoteczki lub peelingu, a potem aktywna maska. W innym wypadku musiałabym pewnie wykonać serię zabiegów pielęgnacyjnych i pewnie trwałoby to kilka dni.

maseczki Foreo UFO

UFO to urządzenie, które sprawia, że maska w płachcie działa o wiele lepiej. Za pomocą pulsacji, rozgrzewania, chłodzenia i działania światłem led sprawia, że składniki aktywne maski działają lepiej, po prostu. Poświęciłam cały wpis na ten temat, także jeżeli chcesz poczytać na ten temat więcej to zapraszam tutaj – Foreo UFO. Mam to urządzenie jakieś pół roku, do tej pory używałam dwóch maseczek, które wtedy były dostępne: Make My Day oraz Call it a Night. Kilka tygodni temu pojawiło się 5 nowych maseczek do UFO, oczywiście przetestowałam wszystkie i opowiem Wam o nic trochę. Jedna z nich to totalny hit, ale jeśli czytaliście mój wpis o pielęgnacji skóry, to pewnie wiecie o czym mówię.

Foreo UFO

UFO jest dość innowacyjnym i zaawansowanym technologicznie produktem. Nic więc dziwnego, że aby w pełni wykorzystać jego potencjał powinniśmy mieć zainstalowaną aplikację na telefon. Łączymy się z telefonem na pomocą bluethooth, skanujemy kod kreskowy z maski, klikamy start i UFO wie co ma robić. Każda maseczka ma inną sekwencję działania, także ten element jest dość istotny. Najczęściej taki zabieg trwa 90 sekund, czasem jest to 2 minuty, ale i tak jest to sporo krócej, niż przy standardowej masce w płachcie.

Maseczki do UFO

Foreo UFO maseczki UFO maski

Youth Junkie

Maseczka odmładzająca to coś idealnie dla mnie, chociaż nadal trudno mi przyznać przed samą sobą, że potrzebuję już stosować profilaktykę przeciwstarzeniową skóry. Maska zawiera kolagen, który poprawia jędrność i elastyczność naszej skóry. Do tego witamina E chroni cerę przed wolnymi rodnikami, a masło shea wygładza i regeneruje skórę. Cera po tej masce naprawdę wygląda ślicznie i promiennie. Ta maska to taki mój as w rękawie przed randką, imprezą, po prostu gdy chcę wyglądać lepiej niż zwykle.

H2Overdose

To jest szklanka wody dla suchej cery. Maseczka w 2 minuty pięknie nawilża twarz. Wzbogacona w kwas hialuronowy jest w stanie związać nawet 1000 razy więcej cząsteczek wody. Po wykonaniu tej maski mam wrażenie, że moja skóra nie potrzebuje już ani serum, ani kremu. Dostała już porcję nawilżenia. Pamiętajmy jednak, że aby zachować odpowiednie nawilżenie skóry, nie wystarczą nawet najlepsze kosmetyki nawilżające, trzeba też po prostu pić wodę.

UFO maseczki

Matte Maniac

To jest mój hit. Kocham miłością absolutną. Oczyszczająca maseczka do cery tłustej, redukuje wydzielanie sebum i zwęża pory. To nie jest pusta obietnica producenta, ta maska naprawdę tak działa. Składnikiem aktywnym jest węgiel i to on odpowiada za oczyszczanie. Krioterapia dosłownie mrozi cerę, o tej porze roku to nie jest zbyt przyjemne, ale efekt jaki daje jest tego wart. Pory są zwężone, skóra ukojona i orzeźwiona.

Glow Addict

Maseczka rozświetlająca, wzbogacona o ekstrakt z pereł. Muszę przyznać, że jako posiadaczka cery mieszanej, rzadko używam pielęgnacji typowo rozświetlającej. I miałam pewne obiekcje przed tą maską, dlatego pierwszy raz użyłam jej na noc. Bałam się, że będę się zbytnio świecić i makijaż się na tym nie utrzyma. Niepotrzebnie. Skóra wcale nie wyglada jak wysmarowana olejkiem, cera jest delikatnie rozjaśniona, a koloryt wyrównany (chociaż ja nie mam z tym wiekszych problemów) i to już sprawia, że cera wygląda promiennie.

Shimmer Freak

Maska zawiera w sobie kofeinę, podobno może zastąpić poranną kawę, ale u mnie kawa jednak jest ważniejsza. Nie da się jednak ukryć, że maska działa pobudzająco, nie wiem czy to bardziej zasługa kofeiny czy krioterapii, bo w tym przypadku również jest ten efekt mrożenia. Maska jest dedykowana na okolice oczu. UFO swoim kształtem nie do końca pozwala wjechać mi pod oczy, tak jak jestem przyzwyczajona robić to palcami, ale wykonując masaż wokół oczu też uzyskuję zamierzony efekt. Dzięki chłodzeniu momentalnie znika opuchlizna, a moje nieprzespane noce są mniej zauważalne dla otoczenia, żadne płatki pod oczy nie dały mi takiego efektu. Jedyne co mi tutaj nie do końca pasuje, to fakt, że maska jest dedykowana pod oczy. Dlatego nie przejmuję się tym i zaraz po tym jak wykonam masaż okolicy oczy, nakładam ją na całą twarz!

maseczki do UFO

Tak prezentuje się cały zestaw maseczek. Mamy już spory wybór, większość z Was znajdzie coś dla siebie. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie tych masek czy produktów Foreo to śmiało piszcie. Ja tylko zdradzę, że testuję już kolejne urządzenie, także niedługo na blogu o nim usłyszycie.

Jakie zabiegi pielęgnacyjne najbardziej lubicie sobie wykonywać?

Autor: Justyna Skowera