POZNAŃ NA WEEKEND – CO ZOBACZYĆ, GDZIE ZJEŚĆ

Jest kilka takich miast w Polsce, które uwiebiam i staram się chociaż raz w roku zrobić sobie mały citybreak i je odwiedzić. Poznań niewątpliwie jest w moim top3 zaraz obok Wrocławia i Krakowa. W tym roku byłam już drugi raz w Poznaniu, także przygotowałam dla Was mój mały, subiektywny poradnik.

Pierwszy raz w Poznaniu byłam na obozie jeszcze jako nastolatka, jakieś 15 lat temu. Już wtedy bardzo polubiłam to miasto i mam bardzo miłe wspomnienia. I chociaż z Gliwic mam dość daleko, połączenie kiepskie – 5 godzin pociągiem, to tak się składa, że każdego roku przynajmniej raz jestem w Poznaniu.

Gdzie nocować?

Jeśli potrzebuję przenocować to w zależności od tego na jak długo i z kim jadę wybieram hotel albo wynajmuję mieszkanie na Airbnb. Tym razem byłam z siostrą i zatrzymałyśmy się w hotelu Novotel w centrum, zaraz przy Starym Browarze. Podczas pobytu robiłam relację na instagramie właśnie na profil sieci Accor Hotels, relacja wyszła genialnie, oprócz zdjęć i filmików gadanych, kręciłam też filmy typu timelapse – relację nadal możecie obejrzeć, jest w relacjach wyróżnionych JustynaXPoznań. Ale przecież nie pojechałyśmy do Poznania siedzieć w hotelu, trochę sobie pospacerowałyśmy.

Stary Browar

Tak jak wspomniałam, mieszkałyśmy tuż przy Starym Browarze i to miejsce odwiedziłyśmy jako pierwsze. Historia tego budynku sięga XIX wieku, kiedy naprawdę był to browar, czyli miejsce gdzie wytwarzane jest piwo. Aktualnie jest to centrum handlu i sztuki. 50% przedsięwzięcia stanowi biznes, a drugie tyle poświęcone jest sztuce. Sam budynek już zachwyca, piękna czerwona cegła, ciekawa architektura. W środku mamy galerię handlową, która naprawdę robi wrażenie. Pomiędzy jednym a drugim skrzydłem tego kompleksu jest dziedzinieć oraz piękny ogród, gdzie można wziąć leżak i się zrelaksować na łonie natury.

Półwiejska

Zaraz przy Starym Browarze jest ulica Półwiejska. To chyba taki główny deptak w Poznaniu. Klika minut spacerem i dojdziemy nią do Starego Rynku. Jest tam wiele sklepów, knajpek, restauracji, jest w czym wybierać. Momentami kamienice są dość zaniedbane, ale generalnie bardzo przyjemnie. Można usiąść na ławce, posłuchać uliczych grajków lub po prostu obserwować dokąd idą ludzie.

Stary Rynek

Poznańska starówka tętni życiem. Dookoła są piękne, malownicze kamienice, fontanny i renesansowy ratusz. Na parterze kamienic najczęściej są restauracje i kawiarnie, które latem dodatkowo rozkładają ogródki, tak aby można było na świeżym powietrzu spędzać czas.

Jednym z symboli tego miasta są poznańskie koziołki, które codziennie o godzinie 12, bodą się na wieży poznańskiego ratusza.

Ostrów Tumski

Z rynku wybrałyśmy się na spacer na Ostrów Tumski, czyli wyspę na Warcie. Wyspę otaczają dwa ramiona rzeki, szersze zachodnie, które jest głównym nurtem Warty oraz węższe, wschodnie nazywane Cybiną. Z rynku to kilkanaście minut spacerem, naprawdę warto się wybrać na taki spacer. Szłyśmy przez mosto Bolesława Chrobrego, a następnie przez most Biskupa Jordana. Jak widzicie na zdjęciu poniżej, most ten jest miejscem wyrażania sobie miłości, poprzez zawieszenie kłódki z wygrawerowanymi imionami, datami, inicjałami.

Na moście Jordana jest bardzo charakterystyczna metalowa, czerwona konstrukcja, która jak widzicie pięknie wygląda na zdjęciach. Oczywiście wchodzenie na nią może być niebezpieczne, więc jeśli nie musicie, lepiej tego nie róbcie. Ja musiałam.

Nad rzeką podziwiałyśmy piękny zachód słońca. Cieszę się, że udało mi się go uchwycić na zdjęciach.

Przy jednym z brzegów Warty jest też bardzo fajne miejsce, które z pewnością zna każdy młody mieszkaniec Poznania, czyli Kontenerart. Każde afterparty po konferencji kończyło się właśnie tam. Można potańczyć, napić się, posiedzieć na leżaczku, bardzo fajna miejscówka.

Jedzenie

Nie ma zwiedzania bez jedzenia. Gastroturystyka to coś co lubię najbardziej. Uwielbiam dobre jedzenie, dlatego polecę Wam kilka sprawdzonych już przez nas miejsc.

Przyjemność na ulicy Górna Wilda 82 to jak sama nazwa wskazuje bardzo przyjemna miejscówka z pyszną pizza w ofercie. W środku jest bardzo mało miejsca, ale na zewnątrz jest kilkanaście stolików, także polecam się tam wybrać w sezonie letnim. Pizza neapolitańska była bardzo smaczna, chociaż niektóre propozycje składników dość oryginalne. Minus za dodatkowe sosy do pizzy, na bazie majonezu, podane w dużych pojemnikach z dziubkiem. Moim zdaniem dobra oliwa wystarczy 🙂

Zjadłyśmy też pyszną kolację w restauracji hotelowej Winestone w Novotelu. Jedzenie było bardzo smaczne, miła obsługa, szeroki wybór win.

Byłyśmy też w pizzerii Suszone Pomidory na ul. Św. Czesława 13 i pizza była pyszna. Do pizzy były dwa rodzaje oliwy, super. Mówiłam już, że kocham pizze?

Ostatnie miejsce, w którym bardzo smacznie zjadłyśmy to Tapasta na ul. Kwiatowej 3. Serwują tam pyszne, domowej roboty makarony. To miejsce odwiedzam regularnie, jak tylko jestem w Poznaniu, bo jest po drodze do rynku, niedaleko Manekina.

Tak wyglądały nasze dwa dni w Poznaniu. Dużo jedzenia i dużo spacerów dla równowagi. Naprawdę lubię to miasto i chętnie tam wracam, zwłaszcza na pizzę 😉

Autor: Justyna Skowera