Wraz z wiosną przychodzi chęć na zmiany. U mnie to przede wszystkim odświeżanie garderoby i kosmetyczki, a jakże. Kilka dni temu na Insta pokazałam Wam moje dwie nowe chusty, które odświeżyły wygląd mojego zeszłorocznego płaszcza. Nie przepadam za robieniem zakupów ubraniowych (w przeciwieństwie do kosmetycznych), ale usiadłam z notesem i zapisałam kilka pozycji, które chciałabym sobie kupić na wiosnę.

1. Okulary przeciwsłoneczne. Do tej pory wybierałam zawsze “bezpieczny” fason, w którym moim zdaniem wyglądałam dobrze. W tym roku mam ochotę na coś odjechanego, jakiś niestandardowy kształt, intensywny kolor i koniecznie lustrzane odbicie.

2. Ta bluzka nie jest mi niezbędna, ale jak zobaczyłam ten wzór w szminki to oczy mi się zaświeciły. Jest genialna, jakby stworzona specjalnie dla mnie.

3. Koszula w kratę chodzi za mną już od dłuższego czasu. Idealną znalazłam w Zarze, ale ciągle się waham czy chcę wydać na nią 150 zł.

4. Zegarek to u mnie podstawa, mam już jeden elegancki, na bransolecie. Teraz przydałby mi się drugi, mniej elegancki, na pasku.

5. Baleriny Melissa są śliczne. Podobno są też mega wygodne. Może w końcu sama się o tym przekonam.

6. Już jakiś czas zastanawiam się nad lampą do hybryd. Nie wiem czy wybrać zwykłą UV czy może ledową. Doradźcie, jeśli macie doświadczenie w tej kwestii.

7. Pędzle Zoeva śnią mi się w nocy. Mam już dwa pędzle tej firmy i bardzo je lubię. Ten zestaw byłby dla mnie idealny, niestety prawie cały czas jest wyprzedany.

8. Intensywne usta na wiosnę to mój must have. Bardzo podobają mi się te odcienie różu ze Sleeka. Obawiam się tylko czy będzie mi się chciało je aplikować pędzlem, jednak co szminka to szminka.

9. Paleta Naked Basic 2. Tutaj toczę wewnętrzną walkę ze sobą. Niby nie są mi potrzebne nowe cienie, ale jednak te ogromnie mnie kuszą. Taka mała paletka byłaby idealna na wyjazdy.

A wy planujecie jakieś wiosenne zakupy?