NOWA JAKOŚĆ BLENDOWANIA – MAC 217

Pędzel Mac 217 to chyba jeden z najsłynniejszych pędzli. Eksperci mówią, że jeśli chcesz kupić jeden pędzel firmy Mac, to powinien to być właśnie 217. Czy rzeczywiście jest taki genialny? Czy naprawdę warto za niego zapłacić ponad 100 zł? Postanowiłam przekonać się o tym sama.

IMG_0249Pędzel mac 217 to dla mnie luksus. Jego zakup kosztował mnie wiele wyrzeczeń, dlatego tym bardziej ma dla mnie większą wartość. Używam go od kilku miesięcy i jestem nim oczarowana. Moim głównym problemem było prawidłowe blendowanie cieni. Rzadko udawało mi się to zrobić tak, aby granice były niewidocznie. Ten pędzel sprawił, że potrafię to robić albo po prostu w końcu nauczyłam się porządnie rozcierać cienie. To nie jest magiczny pędzel, który sam pomaluje mi oko (chociaż za taką cenę chyba powinien), ale rzeczywiście odkąd go posiadam, mój makijaż wygląda lepiej.

IMG_0250 Czym ten pędzel różni się od innych? Włosiem i kształtem jego ułożenia. Włosie jest bardzo miękkie, nigdy nie zdarzyło mi się, żeby mnie ukłuło. Jednocześnie jest zbite i dość sztywne. Ma bardzo dobry kształt, jest taki lekko spłaszczony. Dzięki temu idealnie nadaje się do moich małych oczu. Lubię go za jego wielofunkcyjność. Oczywiście jego głównym zadaniem jest rozcieranie cieni, ale świetnie sprawdza się do nałożenie korektora pod oczy, nałożenia bazy pod cienie, rozprowadzenia cienia na całej powiecie i właśnie roztarcia go w załamaniu. Nadaje się zarówna do produktów prasowanych jak również kremowych. Zanim zdecydowałam się na jego zakup, miałam okazję nim pracować na warsztatach Mac Technique. Włosie jest jasne, ale bardzo dobrze się myje. Włosie się nie odbarwia nawet od bardzo ciemnym cieni.

Zdecydowanie jest to najlepszy z moich pędzli i nie żałuję jego zakupu. Za wysoką ceną idzie świetna jakość. Używam go codziennie i inne pędzle poszły w odstawkę. Mac 217 to był strzał w dziesiątkę.

 

 

Autor: Justyna Skowera