Moje hity roku 2013
Zdaję sobie sprawę, że chyba jako ostatnia publikuję tego typu wpis. Zapewne związane jest to ze zbliżającym się czasem około sesyjnym, oraz tym że dodatkowo odbywam praktyki.
Rok 2013 była dla mnie naprawdę dobrym rokiem. Kosmetyków nie przybyło mi jakoś dużo. Właściwie większość z tych kosmetyków mam już ponad rok. Staram się kupować nowy produkt dopiero po skończeniu poprzednika, co w przypadku kolorówki bywa czasem nierealne.
Produktów do pielęgnacji wytypowałam tylko 3. Pielęgnacja ogranicza się u mnie do naprawdę podstawowych produktów. Do niedawna nie używałam nawet kremu pod oczy. Balsam do ciała Isana to jedyny mój balsam 🙂 Nawilżenie nie utrzymuje się długo ale dla mnie efekt jest wystarczający. Pięknie pachnie i szybko się wchłania. Krem na niedoskonałości Effaclar Duo firmy La Roche-Posay to mój prawdziwy hit. Pięknie wyleczył mi skórę z niechcianych niespodzianek, do których miała skłonność. Nie miałam po nim żadnego wysypu. Chwilowo go odstawiłam ponieważ aktualnie nie mam potrzeby używania go. Hit do ust to masełko Nivea. Nawilża i cudownie pachnie, uwielbiam zapach malinowej mamby 🙂
Jeśli chodzi o lakiery to chyba nikogo nie zdziwi że jest to marka Essie. To moje ulubione lakiery, które utrzymują się na moich paznokciach nawet do tygodnia, w ogóle nie odpryskują i mają piękne kolory. Na paznokciach szczególnie często gościł kolor Mademoiselle, czyli cielisty,prawie bezbarwny, delikatny odcień oraz Watermelon, czyli intensywny, soczysty róż 🙂
Pędzle wybrałam te do twarzy, ponieważ z tych, które mam do oczy nie do końca jestem zadowolona i chciałabym je wymienić w tym roku. Dwa pędzelki Real Techniques, do różu i do rozświetlacza. Włosie jest bardzo mięciutkie, nie wypada, co tu dużo pisać, moi ulubieńcy 🙂 Trzeci pędzel to Hakuro H54, używam go do brązera. Mam go grubo ponad dwa lata i wygląda jak nowy. Włosie jest sztywniejsze, zbite ale również miękkie, idealnie blenduje brązem na buzi.
Naked 2 to kolejny mój bezapelacyjny hit. To chyba były najlepiej zainwestowane pieniądze w tym roku. Kolory neutralne, nadają się zarówno do makijaży wieczorowych jak i dziennych. Cienie mają fajną kremową konsystencję, nie osypują się i długo utrzymują na powiece. Tak intensywnie ją eksploruję, że obawiam się że mogą mi się skończyć niektóre kolory 🙂
Róż z Maca w kolorze Dainty kupiłam ponad rok temu i używam go praktycznie codziennie a zużycia nie widać. Kolor jest delikatny, zaryzykowałabym stwierdzenie że pasuje każdemu. Podkład to również Mac Face and Body, mam go już dwa lata, butla dobiega końca. Najbardziej lubię go za to że trochę nawilża moją skórę i nie podkreśla suchych skórek. Wykończenie daje powiedziałabym takie satynowe, ale mi to nie przeszkadza. Produkt niesamowicie wydajny. Jeśli chodzi o produkt do ust to nie wybrałam żadnej pomadki bo używałam ich sporo i chyba musiałabym pokazać wszystkie. Wybrałam natomiast błyszczyk, który mnie ostatnio zauroczył. Generalnie nie lubię błyszczyków, ale dla tego zrobiłam wyjątek. Nie klei się i dość długo utrzymuje się na ustach. Do tego pięknie komponuje się z moim różem.
Baza brązująca Chanel. Produkt na który długo zbierałam kase i przymierzałam się do zakupu chyba ze dwa lata. I to był dobry wybór 🙂 Piękny odcień, utrzymuje się na twarzy cały dzień i jak dla mnie daje znakomity efekt na buzi.
Zapach roku 2013 to Mexx Fly High. Jak widać intensywnie używany, niedługo się skończy. Nie potrafię opisywać zapachów. Delikatny, przyjemny, dość trwały…mnie się bardzo podoba 🙂
Miałyście może jakiś z tych produktów? Czy też jest Waszym ulubieńcem?