NAJLEPSZE KOSMETYKI I AKCESORIA, KTÓRYCH UŻYWAM OD LAT – LISTA 5 PEREŁEK
Uwielbiam testować kosmetyki. Sprawdzanie nowości to poniekąd moja praca, ale umówmy się, jest to bardzo przyjemna praca. Zawsze bardzo ciekawią mnie nowinki kosmetyczne. Jestem twórcą treści, ale również ich konsumentem i tak samo jak Was, mnie również kuszą reklamy w internecie, może nawet bardziej. Ale mam swoje ulubione kosmetyki, które są ze mną od lat. Mimo ogromu nowości, nadal do nich wracam, są moją bezpieczną przystanią, takim pewniakiem, kiedy nie mam ochoty na eksperymenty. Jeśli jesteście ciekawi, to zapraszam do lektury.
Podkład Mac Face and Body Foundation
Ten podkład jest ze mną od 7 lat – serio. Zużyłam już kilka opakowań i zawsze do niego wracam. Jego recenzja to jeden z pierwszych wpisów na blogu. Jest to podkład, którego używam na co dzień. Sięgam po niego zawsze kiedy chcę wykonać szybki makijaż, chcę czuć się lekko i naturalnie. Ten podkład jest specyficzny i z pewnością nie każdy go polubi. Jest to podkład na bazie wody, konsystencja jest bardzo wodnista i lejąca się, dosłownie spływa z dłoni. W pierwszym kontakcie z twarzą nadal jest rzadki, ale po chwili wpracowywania go wyraźnie zastyga. Dzięki temu jest bardzo, bardzo komfortowy, wręcz nawilżający. Krycie jest bardzo lekkie, możemy je delikatnie dobudować nakładając 2,3 warstwy punktowo. Ja wiem, że kilka warstw podkładu to brzmi naprawdę ciężko, ale uwierzcie mi, że wcale tak nie jest. Ten podkład to druga skóra, tylko lepsza. Na twarzy delikatnie się klei, ja zdecydowanie muszę go przypudrować. Używam koloru NW20.
Soniczna szczoteczka do twarzy LUNA mini 2 od FOREO
Oczyszczanie twarzy to podstawa, powtarzam to na każdym kroku. Nic tak dobrze nie oczyszcza mojej twarzy jak szczoteczka soniczna od szwedzkiej marki FOREO. Uwielbiam to jak skóra wygląda po takim myciu. Mojej LUNY mini 2 używam już od wielu lat, zabieram ze sobą na wyjazdy i gdyby mi się zepsuła z pewnością pobiegłabym do sklepu po kolejną. Od tego jak oczyścimy swoją twarz w dużej mierze zależy to w jakim stanie jest nasza skóra. Ja wykonuję makijaż na co dzień, często używam, trwałych zastygających podkładów, silikonowej bazy pod makijaż itd. Gdybym położyła się spać z takimi resztkami makijażu, po kilku dniach miałabym wysyp niedoskonałości na twarzy. Oczyszczam swoją skórę dwuetapowo, najpierw zmywam makijaż, a następnie szczoteczką soniczną i żelem do mycia twarzy myję ją ponownie. Dzięki temu mam pewność, że skóra jest odpowiednio oczyszczona. Dodatkowo masaż wykonywany szczoteczką sprawia, że cera jest w lepszej kondycji, a ja nie potrzebuję tak często stosować peelingu to twarzy. Soniczna szczoteczka LUNA mini 2 to mój totalny must have!
Bronzer Nabla Gotham
Kocham ten bronzer! Na zdjęciu widzicie moje 3 opakowanie, to chyba najlepsza recenzja. Produkty kolorowe bardzo trudno się zużywa, zwłaszcza jeśli tak jak ja macie po kilka sztuk z jednego rodzaju. Jest to chyba mój jedyny bronzer, który zużyłam do końca i kupiłam ponownie ten sam. Aktualnie można kupić tylko wkład do paletki, bez tego opakowania, które widzicie na zdjęciu. Szkoda. Bronzer ma dla mnie idealny kolor, neutralny w stronę chłodnego, ale nie za chłodny. Na twarzy wygląda bardzo ładnie. Bardzo dobrze się blenduje, nie tworzy plam, trudno z nim przesadzić. Jest to świetny bronzer „na pierwszy raz”, dla osób które nie mają doświadczenia w tym temacie. Spokojnie można go dokładać, żeby zintensyfikować odcień. Dla mnie to mój numer 1 wśród bronzerów!
Matowa pomadka w płynie Semilac Berry Nude
Mam wrażenie, że ten kolor został zaprojektowany dla mnie, spokojnie mogłabym być jego ambasadorką. Uwielbiam! To kolor moich ust, tylko lepszy, delikatnie ciemniejszy. Brudny, zgaszony róż z odrobiną fioletu. Moje usta naturalnie są dość ciemne, Berry Nude to pięknie podbija. Ja czuję się w nim idealnie, pasuje mi niemal do każdego makijażu. Matowa formuła szminki szybko zastyga na ustach, jak to matowa szminka jest dość trwała, ale wrażliwe usta może wysuszyć. Moje usta są przyzwyczajone, także ja czuję się w niej bardzo komfortowo.
Inteligentna maseczka UFO od FOREO
UFO od szwedzkiej marki FOREO jest już ze mną od jakiegoś czasu i z pewnością pozostanie na długo. Jestem zabieganą mamą dwójki chłopców, nie mam czasu leżeć 20 min z maseczką w płachcie na twarzy. Inteligentna maseczka UFO to dla mnie idealne rozwiązanie. Samo wykonanie maseczki trwa 90 sekund, maksymalnie 2 minuty, w zależności od rodzaju maseczki. Dodatkowo opcje termo i krioterapi oraz pulsacje sprawiają, że maska jest bardziej efektywna. Ja kocham opcję krioterapi. Chłodzenie wspaniale koi moją skórę, zwęża rozszerzone pory, koi i redukuje opuchliznę, a do tego jest mega przyjemne.
Niedawno wyszło 5 nowych maseczek:
Bulgarian Rose – maseczka do cery suchej, wzbogacona naturalną wodą różaną, nawilża, rewitalizuje i odświeża skórę. To jeden z moich ulubieńców.
Green Tea – oczyszczająca maseczka do skóry mieszanej, łagodzi, odżywia i odświeża. To zdecydowanie mój faworyt.
Acai Berry – maseczka anti-ageing przywraca cerze witalność, bogata w antyoksydanty superfoods, ujędrnia i wygładza.
Coconut Oil – maseczka dla odwodnionej skóry, wzbogacona naturalnym olejkiem kokosa i wodą kokosową, głęboko nawilża i rozjaśnia cerę.
Manuka Honey – maseczka anti-ageing z prawdziwego miodu Manuka zmiękcza skórę, nawilża i koi, bogata w antyoksydanty i substancje odżywcze.
Moje ulubione maseczki to Green Tea, Bulgarian Rose oraz Matte Maniac z poprzedniej serii.
Tak prezentuje się moja 5 kosmetyków i urządzeń do pielęgnacji, bez których nie wyobrażam sobie życia. Dajcie znać czy też macie w swoich kosmetyczkach takich wieloletnich ulubieńców? A może znacie któryś z moich produktów?
