NAJPIĘKNIEJSZY ROZŚWIETLACZ DO TWARZY – COOKIE BENEFIT

Jako fanka rozświetlaczy musiałam mieć to cudo w swojej kolekcji. Która kobieta nie kocha błyskotek? Ja uwielbiam zarówno te w postaci biżuterii, jak również te mieniące się na kościach policzkowych. Rozświetlacz Cookie od Benefit to najpiękniejszy rozświetlacz jaki mam w swojej całkiem sporej kolekcji kosmetyków.

benefit cookie

Rozświetlacz Cookie Benefit

Rozświetlacz jak wszystkie produkty marki Benefit zapakowany jest w kartonowe pudełko. Wygląda uroczo i bardzo dziewczęco. Pudełeczko jest bladorózowe ze złotymi elementami. Opakowanie jest porządnie wykonane, ma małe lusterko oraz mini pędzelek w zestawie, który całkowicie mieści się w pudełku i nie zajmuje dodatkowego miejsca. Pędzelek jest nawet ok, gdybym chciała mocno ograniczyć bagaż, pewnie bez problemu bym z niego korzystała. Na co dzień jednak wolę używać klasycznych pędzli do makijażu.

W opakowaniu mamy 8 g produktu, za który musimy zapłacić 172 zł. Zdecydowanie warto poczekać na promocje i kupić go z rabatem lub poczekać na Sephora Box i zgarnąć dodatkowo kilka miniatur.

ZOBACZ: Sephora Box – jak go zdobyć?

rozświetlacz cookie
cookie benefit

Rozświetlacz Cookie Benefit jest dość jasny, będzie pięknie wyglądał na jasnych karnacjach, ale może  być za jasny dla tych ciemniejszych, bardziej opalonych czy oliwkowych karnacji. Może się nieestetyczne odcinać, tworząc jasną plamę, także trzeba na to uważać. 

Mieni się na złoto i jest bardzo intensywny. Daje piękną, złocistą taflę. Skóra wygląda promiennie i świeżo. Pięknie odbija światło, migocząc wręcz na policzku. Wygląda naprawdę drogo i elegancko. Z pewnością zwraca na siebie uwagę. Można nadawać mu rożny stopień intensywności w zależności jakim pędzlem go aplikujemy. Jeśli użyjemy delikatnie pędzla wachlarza uzyskamy mniej intensywny efekt, niż jeśli użyjemy małego puchatego pędzelka z naturalnym włosiem. Rozświetlacz ma delikatną, lekko wilgotną konsystencję. W dotyku jest jedwabisty. Bardzo łatwo się nabiera na pędzel. Rozciera się bez większego problemu. Jego konsystencja jest trochę inna, niż klasycznych pudrowych produktów. Sprawia wrażenie jakby był delikatnie wilgotny, nie pyli się. Jest bardzo jedwabisty w dotyku.

ZOBACZ: Jak i gdzie aplikować rozświetlacz?

rozświetlacz Benefit cookie

Jestem nim zachwycona! Uwielbiam jego intensywny blask. Ostatnio jestem fanką mocnych rozświetlaczy, takich które “biją” po oczach i ten zdecydowanie idealnie wpisuje się w tę kategorię. Stosuję go klasycznie na kości policzkowe, nos czy łuk kupidyna, ale również w wewnętrzny kącik oka czy na obojczyki. Kocham!

Autor: Justyna Skowera