NIE WARTO UKRYWAĆ BLOGA
Długo mój blog był tajemnicą ściśle chronioną. Na początku wiedział o tym tylko mąż. Z czasem grono osób wtajemniczonych delikatnie się powiększyło, ale nadal były to pojedyńcze osoby, które wiedziały, ale miały nikomu nie mówić. Wydawało mi się że nikogo nie zainteresuje jakiś tam blog o kosmetykach, że to takie pierdoły, po co ktoś ma o tym wiedzieć. Jednak im dłużej blogowałam, tym trudniejsze było ukrywanie bloga. Nie należę do osób którym z łatwością przychodzi wymigiwanie się od odpowiedzi, nie wspominając już o kłamstwie. A coś jednak trzeba powiedzieć gdy ktoś pyta czemu robię zdjęcie szmince i kawie zanim ją wypiję.
I tak się dowiedzą
Internet jest dostępny dla wszystkich. To że ja komuś o czymś nie powiem, nie oznacza, że sam tego nie znajdzie. Pamiętam jak na początku blogowania zakładałam, że będę całkowicie anonimowa. Nie pojawi się żadne moje zdjęcie. Po roku, kiedy Agata przygotowywała mi szablon, całą noc myślałam nad tym czy wysłać swoje zdjęcie, aby było na stronie czy nie. Jak zareagują czytelnicy, co się stanie jeśli ktoś mnie rozpozna?
W końcu dorosłam do decyzji i postanowiłam nie ukrywać dłużej mojego bloga. Ale nie chciałam też ogłaszać tego wszem i wobec. Niektórym powiedziałam o tym osobiście, innym wysłałam zaproszenia na fejsie do polubienia fanpage. Nie spotkałam się z negatywnym odbiorem, większość pewnie to zignorowała. Ale pojawiły się osoby które zareagowały bardzo pozytywnie, np. ktoś się odezwał po wielu latach, żeby powiedzieć mi, że mam fajnego bloga. Ogromnie cieszy mnie kiedy znajomi mówią, że czytają mnie, kupują polecane przeze mnie kosmetyki albo mówią, że dzięki Elare wiedzą co u mnie słychać. Aktualnie piszę pod swoim nazwiskiem, dla nikogo chyba nie jestem anonimowa.
Nie masz się czego wstydzić
Teraz kiedy mój blog nie jest już żadną tajemnicą, zastanawiam się dlaczego tak długo go ukrywałam. Blogowanie stało się moją pasją i pociągnęło za sobą inne np. fotografowanie. Uwielbiam to robić. Dzięki temu poznałam sporo ciekawych osób, byłam na kilkunastu spotkaniach blogerskich i nadal cieszę się jak dziecko na kolejne. Ostatnio Teściowa powiedziała mi, że pigwa tak pięknie kwitnie w ogrodzie i mogłabym tam zrobić kilka zdjęć na bloga. Takie drobne rzeczy tak bardzo mnie cieszą.
Głupotą było ukrywanie bloga.