ULUBIEŃCY MAJA

Koniec miesiąca i jak zwykle czas na ulubieńców. Lubię się przygotowywać do tego wpisu, zastanawiać jakie kosmetyki dominowały w danym miesiącu. Mam kilka stałych produktów po, które sięgam codziennie od wielu miesięcy, ale nie będę pokazywać co miesiąc tego samego, dlatego też w każdym miesiącu staram się odkryć coś nowego. Jak zwykle wybrałam 5 produktów, które mnie zachwyciły w maju i po które sięgałam bardzo często. 

Soraya, peeling morelowo – orzechowy. Totalnie skradł moje serce, zarówno zapachem jak i działaniem. Świetnie peelinguje buzię i dłonie. Jest raczej z tych ostrzejszych zdzieraków. Więcej o nim pisałam tutaj <<klik>>.
Soraya, serum hialuronowy zastrzyk. Ten produkt dostałam na spotkaniu blogerek w Suchej. Serum przeciwzmarszczkowe z kwasem, nie to nie dla mnie. W dodatku nie jestem jeszcze 30+. Ale kiedy zgłębiłam trochę temat, postanowiłam poużywać tego serum. Stosuję je rano i wieczorem, super sprawdza się pod makijaż, szybko się wchłania. Zauważyłam już delikatne spłycenie zmarszczek, poprawę napięcia skóry, ale nadal walczę z jedną zdziwioną zmarszczką na czole. Jest to dobre serum na początek, ale w większymi zmarszczkami sobie nie poradzi.
Golden Rose, velvet matte. To jest mój absolutny hit, uwielbiam te szminki, zwłaszcza nr 14. Piękny kolor, wykończenie prawie matowe, utrzymuje się na ustach dobre kilka godzin. Za taką cenę to dla mnie ideał 🙂
Maybelline, Color Tatoo, permanent taupe. Nowość w mojej kosmetyczce, kupiona na promocji w Rossmannie. Idealny cień do podkreślania brwi, utrzymuje się cały dzień w niezmienionym stanie. Na powiekach też mi się podoba, ale jeśli chodzi o brwi to jest mój hit.
Jajko Inglot. Dla mnie to nowa jakość w nakładaniu podkładu. Bardzo spodobało mi się stemplowanie nim twarzy w dodatku na mokro. Dość łatwo się myje, szybko rozprowadza podkład. Jest dość twarda, rzeczywiście nie sprawia mi to problemu. Jest to mój pierwszy produkt tego typu, nie mam na razie porównania do innych, chociaż od wczoraj dzięki Natalii stała się szczęśliwą posiadaczką jaja ebelin 🙂
Autor: Justyna Skowera