ZAKUPY Z LONDYNU

 

Wizyta w Londynie to oczywiście świetny pretekst do zakupów. Zwłaszcza, że wciąż jest wiele marek, które w Polsce nadal nie są dostępne. Sporo planowałam, sprawdzałam co warto kupić itd., ale jak przyszło co do czego, to szkoda mi było tracić czas w sklepach. Zwłaszcza, że byłam w Londynie tak krótko. No ale wiadomo, że Bootsa i Primarka nie mogłam ominąć obojętnie! IMG_6089

Do zakupów podeszłam bardzo minimalistycznie i jestem bardzo zadowolona, że trzymałam się swojej listy zakupów. Nie ukrywam, że ograniczał mnie trochę bagaż podręczny i zrezygnowałam z kupna np. produktów Soap and Glory, bo i tak straciłabym je na lotnisku. Coś, po co pojechałam to pęseta Tweezerman. słyszałam, że jest świetna, wyrywa nawet najmniejsze włoski, które właśnie najbardziej mnie denerwują. Zauroczył mnie też jej różowy kolor. Zaopatrzyłam się w zapas korektora Collection, który jest chyba najlepszym korektorem jaki miałam. Świetnie kryje cienie pod oczami, sprawdza się też jako baza na powiekach. Oczywiście nie mogłam się doczekać wyjazdu i swój pierwszy egzemplarz kupiłam już kilka tygodni temu na allegro. W Bootsie kupiłam też zwykłą wazelinę do ust, z tego co pamiętam to Radzka polecała ją w swoich filmikach. Ja od balsamów jestem uzależniona, muszę mieć je zawsze w pobliżu. Zdecydowałam się też na róż do policzków z firmy Natural Collection w kolorze Peach Melba. To również kultowy produkt, polecany przez wiele osób. Od ponad dwóch lat mam jeden róż z Maca, więc zaszalałam i kupiłam drugi. Jest to dość mała pojemność, więc myślę że będę w stanie go zużyć. Na koniec najbardziej prozaiczny zakup, ale niezbędny do przeżycia, czyli mini szampon do włosów.

IMG_6096

W Primarku kupiłam bawełnianą piżamę na zimę. Bluzka jest z rękawem 3/4, zwykła, szara. Spodnie są kremowe w świąteczne wzory. Tkanina jest bardzo przyjemna w dotyku, mam nadzieję, że nie rozleci się po pierwszym praniu. Coś co totalnie mnie urzekło to kolorowe skarpet. Primark to skarpetkowe królestwo. Wzorów i kolorów jest mnóstwo. Ja oczywiście wybrałam te w świąteczne wzorki. Na zdjęciu są jeszcze dwie koszulki, ale są męskie, więc nie dla mnie.

IMG_6122

W Primarku znalazłam też dział z akcesoriami. No po prostu musiałam kupić te ołówki. Ołówek w domu zawsze się przyda. Te będą też super pasować do zdjęć.

IMG_6108Na koniec najlepszy zakup z całej Londyńskiej wyprawy, czyli kubek. Uwielbiam kubki, mam ich naprawdę sporo i do każdego jestem przywiązana. Kubek kupiłam w Starbucksie. Ma wytłoczone najsłynniejsze miejsca w Londynie. Dodatkowo ozdabiają go delikatne, świąteczne akcenty. Jest piękny i odkąd wróciłam, ciągle z niego korzystam. Poza tym przywołuje naprawdę miłe wspomnienia.

 

 

Autor: Justyna Skowera