KOSMETYCZNE SKARBY – CIENIE

Dziś już przedostatni wpis z serii Kosmetycznych Skarbów – cienie. Jakiś czas temu całkowicie zrezygnowałam z pojedynczych cieni, denerwowały mnie te małe opakowania, których wszędzie było pełno, z czasem zapominałam jakie mam kolory i używałam tylko kilku a reszta się kurzyła. Wystawiłam wszystkie na aukcję i kupiłam paletę z Inglota, którą stopniowo uzupełniałam. Taka forma dużo bardziej mi odpowiada, palet mi trochę przybyło, ale i tak uważam że mam rozsądną ilość 🙂

|395|467|344|358|462|
|363|502|423|491|483|
Paleta Inglot na 10 cieni kwadratowych, paleta jest po redukcji, kiedyś cieni było dwa razy tyle, możecie je obejrzeć tutaj. Zostały tylko te których najczęściej używam. Same nudne kolory, cień rozświetlający 395, cień cielisty, różne odcienie brązów, trochę szarości, fioletu i granat. Cienie Inglota są bardzo dobrze napigmentowane, mają trochę suchą konsystencję przez co delikatnie pylą, zdarzy im się osypać. Nałożone na bazę wytrzymują cały dzień na oku.
Paleta Urban Decay Naked2. Na tą paletę byłam dosłownie chora, śniła mi się po nocach. Kiedy tylko pojawiła się w Sephorach musiała być moja i to był strzał w 10. Cienie są świetnej jakości, dobrze napigmentowane, konsystencja jest delikatnie wilgotna, bardziej zbita niż w przypadku Inglota. Cienie się nie osypują, bardzo dobrze się blendują, pod koniec dnia na moich opadających powiekach się rolują w załamaniach. Czarnym cieniem wykonuję kreskę na mokro. Moje ulubione kolory z palety to Bodycall i Pistol 🙂

|397|390|560|
|101R|446|CatriceC01|Kobo205
Mała paleta Inglota, którą uwielbiam. Jest niesamowicie funkcjonalna, zabieram ją ze sobą w każdą podróż. Jest lekka i nie zajmuje dużo miejsca, do tego ma spore lusterko przy którym spokojnie jestem w stanie wykonać makijaż a nawet założyć soczewki. Przekładam cienie z dużej palety do tej w zależności od kolorystyki jakiej potrzebuję. 
|Patina|SatinTaupe|Club|Shale|
Paleta Mac na razie jest prawie pusta. Widzicie w niej 4 cienie, ale tak naprawdę mam ich 5, nie ma na zdjęciu kupionego ostatnio cienia w kolorze Brule. Cienie MAc mają podobną konsystencję jak te z palety Naked2, są zbite i delikatnie wilgotne. Również są świetnie napigmentowane, nie pylą i nie osypują się. To co je wyróżnia wśród innych to oryginalne i niepowtarzalne kolory. Chciałabym uzupełnić tą paletę do końca, ale chociaż cieni i tak mam wystarczającą ilość 🙂

Maybelline Color Tatoo w kolorze Pernament Taupe. To jedyny pojedynczy cień w całej mojej kolekcji. Skusiłam się na niego całkiem niedawno na promocji w Rossmanie. Jest w kolorze delikatnego chłodnego brązu. Używam go głównie do podkreślania brwi. Zdarza się że zamiast palety, zabieram na weekend ze sobą tylko ten cień i nakładam go na całą powiekę lub robię nim kreskę. Nakładając go na powiekę możemy stopniować nasycenie koloru. Te cienie podobno charakteryzują się ponad przeciętną trwałością, niestety na moich tłustych i opadających powiekach cień jak każdy inny pod koniec dnia jest zrolowany.
I oto cała moja kolekcja cieni do powiek. Macie któryś z moich kolorów?
Autor: Justyna Skowera