CO UDAŁO MI SIĘ OSIĄGNĄĆ W 2018 I MOJE PLANY NA 2019 ROK

Jaki był mój 2018 rok? Piękny i trudny. Zmęczenie, nieprzespane noce, kolki przeplatały się z radosnym śmiechem, zabawą, spacerami, odkrywaniem świata.

Najważniejsze wydarzenie to oczywiście pojawienie się na świecie mojego drugiego synka. Ściślej ujmując urodził się w końcówce grudnia. Pamiętam że na sylwestra wyszliśmy do domu ze szpitala. Nie miałam wielkich planów na ten rok. Wiem, że życie z niemowlakiem na początku determinuje wszystko, już raz to przeżyłam. Ale z dwójką małych dzieci to już totalnie jazda bez trzymanki. Między chłopakami jest 15 miesięcy różnicy, to naprawdę jest niewielka różnica. Dlatego nie planowałam nic wielkiego, totalnie sobie odpuściłam i wdrożyłam planowanie warunkowe. Nie planowałam nic długodystansowo, reagowałam na to co dzieje się na bieżąco i starałam się korzystać z chwili. Jeśli chłopaki poszli na drzemkę w ciągu dnia razem, to ja w tym czasie mogłam np. robić zdjęcia na bloga. Ale jeśli się nie udało, to bez wyrzutów sumienia przekładałam to na kolejny dzień, a potem znowu na kolejny. Ten luz dużo mi dał. Dzięki temu uniknęłam wielu frustracji, bo zazwyczaj musiałam przekładać to co zaplanowałam. Macierzyństwo ciągle uczy mnie cierpliwości oraz działania spontanicznego. Ale żeby nie było, że przy dzieciach nic nie da się zrobić, bo to nieprawda. Co zatem się udało?

Wyjazdy blogowe – Meet Beauty/ Foreo/ Pokaz Semilac/ See Blogers

Wiem, że nie brzmi to spektakularnie ale ja jestem z tego naprawdę dumna. Pierwszy wyjazd na Meet Beauty do Warszawy zrealizowałam, kiedy mały miał 4 miesiące i wymagało to ode mnie trochę logistycznego główkowania, bo w ten sam weekend mieliśmy też chrzest we Wrocławiu, ale udało się! Kolejny wyjazd był na event Foreo oraz urodziny Sound Garden. Wtedy zdecydowałam się też na nocleg, co niestety okazało się błędem, bo młody odmówił mleka (mojego) podawanego przez butelkę i musiał być karmiony łyżeczką. Możecie sobie wyobrazić jak szczęśliwy był wtedy mój mąż 😉 Nie jest łatwo zostawić w domu niemowlaka, którego jedynym pożywieniem jest mleko matki. Pokarm odciągałam i mroziłam już kilka dni wcześniej, żeby na pewno nie brakło. Na każdy wyjazd zabierałam laktator i ściągałam pokarm w toalecie. Ale dało się i jestem z tego naprawdę dumna! Kolejne wyjazdy były już łatwiejsze, bo dziecko większe, a dieta już bardziej urozmaicona. Jak tak patrzę w kalendarz to było tego naprawdę sporo, dwa pokazy Semilac – jeden w Warszawie, drugi we Wrocławiu, event Allani i event Semilac x Deezee w Krakowie, See Blogers w Łodzi.

Wakacje

Tutaj musieliśmy pójść na pewien kompromis. Zrezygnowaliśmy z podróży autem do Chorwacji i wybraliśmy się nad polskie morze. I całe szczęście, że nie trzymaliśmy się uparcie tego planu, bo nie mam pojęcia jak pokonalibyśmy tą trasę. Droga nad nasze morze zajęła nam 9 – 10h, gdzie szacowany czas podróży to 5h. Kiedy młodszy syn nie spał praktycznie nie dało się jechać, miał wtedy 8 miesięcy i za nic w świecie nie chciał siedzieć w foteliku. Podróż nocą też nie wchodziła w grę, bo on i tak budzi się na karmienie. Pomijając podróż, spędziliśmy bardzo fajny tydzień nad morzem, dzieciaki były zachwycone, zwłaszcza nasz dwulatek ochoczo robił zamki z piasku i brodził w morzu – na kąpiel we wrześniu było trochę za zimno. Udało nam się pojechać do Jastrzębiej Góry, na Hel, na cypel do Rewy. Zjedliśmy pyszną rybkę i spędziliśmy wiele godzin na plaży.

Samorozwój

Nie chodzę już do szkoły od dawna, ale nadal lubię się uczyć nowych rzeczy. Ważnym elementem mojego rozwoju jest dla mnie fotografia. Byłam na kursie z obsługi Lightrooma w Lublinie u Fashionelki. W końcu fotografuję w rozszerzeniu raw, używam trybu manualnego w lustrzance, sama ustawiam przysłonę, czas naświetlania, itd., lepiej idzie mi obróbka, ale wciąż się uczę.

Kolejna rzecz, z której jestem mega dumna to kręcenie filmików. Postanowiłam, że w 2019 roku wejdę ze swoją działalnością na youtube, a swoje pierwsze dwa filmy nagrałam i złożyłam już w grudniu – możecie obejrzeć je tutaj. Mocno rozwinęłam się też w zdobieniu paznokci. Moje stylizacje są coraz bardziej zaawansowane, kiedy porównam stylizacje sprzed roku i teraźniejsze to postęp jest bardzo widoczny. Pomogły mi w tym pokazy semilac, szkolenie w akademii, ale najwięcej osiągnęłam ćwicząc, malując paznokcie i wzorniki, bo rąk mi już brakuje na moje pomysły.

W tej kategorii muszę też wspomnieć o prowadzeniu auta. Prawo jazdy mam ponad 10 lat, ale kierowca raczej ze mnie niedzielny. Postanowiłam, że będę więcej jeździć i poruszanie się po Gliwicach mam już w miarę opanowane, z czego również jestem dumna.

Czas z rodziną

To mogłoby być moje hasło minionego roku. Prawie cały czas spędzałam z rodziną, co jest moim zdaniem normalne przy małych dzieciach. Ja bardzo się z tego cieszę, wiem że dzieci szybko rosną, że to są te niepowtarzalne chwile, które kiedyś na starość ze wzruszeniem będę je wspominać. Ale poza dziećmi spędziłam też sporo czasu z Mężem. Mam wrażenie, że więcej niż kiedy dzieci nie było i mieliśmy tego czasu pod dostatkiem. Teraz wykorzystujemy każdą okazję i jeśli tylko mamy z kim zostawić dzieci to spędzamy czas we dwójkę. Kilkanaście razy byliśmy w kinie, w restauracjach (w końcu spróbowałam sushi), pojechaliśmy sobie do Sandomierza, nawet raz byliśmy w klubie potańczyć, co ostatni raz miało miejsce jeszcze na studiach.

 

Plany na 2019

Już dawno nie robię postanowień typu schudnę, będę ćwiczyć i zdrowo się odżywiać. U mnie to kompletnie nie działa. Stawiam sobie cele, małe cele, które jestem w stanie zrealizować, które wymagają ode mnie niewielkiego wysiłku, ale z roku na rok mają tendencję wzrostową. Pewnie dla wielu z Was moje cele są mało ambitne, ale dla mnie są w sam raz:

  • regularnie nagrywać na youtube (1-2 filmy w miesiącu na początek)
  • zdobyć pierwszy tysiąc subskrypcji – możesz mi w tym pomóc klikając tutaj
  • nauczyć się montować filmy
  • uczestniczyć w konferencjach blogerskich
  • nauczyć się obsługi photoshopa
  • jeszcze więcej jeździć autem
  • odwiedzić jakieś polskie miasto po raz pierwszy
  • nauczyć się jeść pałeczkami
  • zorganizować wakacje z dziećmi za granicą
  • spędzić kilka dni bez dzieci
  • zapisać dzieci do żłobka
  • skończyć urządzać mieszkanie
  • urządzić sobie domowe biuro
  • przeczytać min. 10 książek
  • sprzedać zbędne rzeczy
  • założyć aparat na zęby

Na ten moment to tyle. Lista w ciągu roku na pewno się powiększy, mam ją spisaną w kalendarzu i regularnie zapisuję nowe pomysły.

Dajcie znać jakie są Wasze plany na ten rok!

 

 

 

 

Autor: Justyna Skowera